Wywiad z Krzysiem Kiedrzynkiem
Do grona doświadczonych zawodników grających w okręgu chełmskim dołączył w tym sezonie kolejny. W bramce Spółdzielcy zadebiutował Krzysztof Kiedrzynek starszy o blisko 10 lat od uznawanych za najbardziej „długowiecznych” Mirka Neckara czy Krzyśka Klempki. Zbieżność nazwisk z Katarzyną Kiedrzynek, reprezentantką Polski w piłce nożnej jest nieprzypadkowa. Aby przybliżyć kibicom naszego klubu postać Krzysztofa postanowiliśmy zadać mu kilka pytań.
1. Dlaczego zdecydowałeś się na wyjazd z Lublina?
Robercie jednym z moich marzeń było zamieszkanie na wsi. Przyjeżdżając na ryby na Majdan Zahorodyński urzekła mnie przepiękna okolica i rybny zbiornik. W życiu nie przypuszczałem, że spotkam w gminie Siedliszcze tak wielu wspaniałych ludzi. Zamieszkując tu spotkałem się z gorącym przyjęciem i serdecznością ze strony mieszkańców Siedliszcza i mojej wsi Dobromyśl.
2. Jak wyglądały Twoje dotychczasowe „związki” z futbolem? Znany jesteś głównie jako ojciec Katarzyny Kiedrzynek, reprezentantki Polski w piłce nożnej i zawodniczki w przeszłości Górnika Łęczna a obecnie PSG?
Jako młody chłopak grałem w piłkę w Motorze Lublin na przełomie lat 60-70. Później lubelska liga TKKF.
Przez wiele lat pełniłem funkcję kierownika kobiecej drużyny Motoru, w której grała moja córka Kasia. Choć bardzo chciała strzelać bramki poszła w ślady Taty. Potem dopingowałem Kasię jako zawodniczkę Górnika Łęczna, a teraz PSG.
3. Dotychczas rozegrałeś jeden mecz ligowy i co ważne dla bramkarza nie dałeś się pokonać (wygrana ze Zrywem Gorzków 6-0). Jak widzisz swoją rolę w zespole „Spółdzielcy” Siedliszcze?
Po pierwsze bardzo cieszę się, że mogę grać z chłopakami w drużynie Spółdzielca Siedliszcze.
Po drugie poprzez grę w drużynie mogę odsunąć od siebie zbliżającą się starość i zadbać poprzez sport o swoje zdrowie.
Mój debiut zaliczam do udanych dzięki dobrej grze zespołu, moje konto było zerowe i mam nadzieje, że trener da mi nie jedną szansę gry. Mimo wieku, koledzy z zespołu przyjęli mnie bardzo ciepło, za co im serdecznie dziękuję. Mam nadzieję, że moja obecność w drużynie pomoże awansować do wyższej ligi.
4. Zwykle w rozmowach ze sportowcami pada pytanie o ich plany, cele? Zapewne też takie masz Ty sam jak i koledzy z zespołu…
Tak jak wspominałem wcześniej moim celem jest przyczynienie się do awansu zespołu.
5. Nie mógłbym nie skorzystać z okazji i nie zapytać o Kasię, dumy całej piłkarskiej Lubelszczyzny…
Kasia ma się dobrze, ciężko trenuje co poskutkowało grą w pierwszej jedenastce PSG. Kasia ciałem jest w Paryżu, ale sercem w Siedliszczu i kibicuje naszej drużynie.
Dziękuję za rozmowę i życzę Ci zdrowia, boiskowych sukcesów i mamy nadzieję mistrzyni Francji w rodzinie.
W.I. & R.B.
Komentarze